środa, 16 maja 2012

Nie wkurwiać! Grozi wybuchem!

Siema ;) O dzisiejszym dniu wolałbym nie pamiętać. Lepiej by było, gdyby się w ogóle nie odbył, a przynajmniej od chwili powrotu ze szkoły. Wracam- naminowana mama nic nie mówi, co w jej przypadku jest dziwne (zresztą rano już była podkurwiona, ale to chyba takie babskie humorki). Później zaliczenie z pierwszej pomocy i półtorej godziny siedzenia w szkole. Najgorsze jednak stało się pod wieczór. Pokłóciłem się po raz kolejny z koleżanką. Nie jestem chłopakiem, który łatwo ustępuje. Gdybym udał, że tego nie widzę, to może do niczego by nie doszło. A było to tak:
Ja: dobra, spadam jużpapa, do następnego razu ;* 
Iza: yy lol?cześć

A potem ona mówi, że to był żart -.- Kto z was odebrał to jako żart proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk xD Ciekaw jestem jak ten problem się rozwiąże. Może to już koniec? Sam już nie wiem co o tym sądzić- kolegować się z nią dalej czy machnąć ręką i dać sb spokój... Po tej kłótni poszedłem na spacer. Idąc tak sobie postanowiłem zadzwonić do innej koleżanki- poznanej przez internet. Nie raczyła odebrać telefonu, nacisnęła czerwoną słuchawkę -.- "No to pięknie" -.- Moje wkurwienie sięgało już zenitu, więc postanowiłem się wyżyć na rumianku, który rósł na trawce obok chodnika. Zamachnąłem sie parasolką i gdy machnąłem to rączka odpadła i w dłoni miałem tylko rączkę, a parasol tym metalem gdzie powinna być rączka wbił się w ziemię. Wtedy już się wkurwiłem na maxa ;/ Bardziej też przekonuję się do deizmu... No i gdy wracałem do domu to jeszcze mi się nasunęła taka myśl, że ktoś mnie dzisiaj tak porządnie wkurwi. Myśląc o tym nasunęła mi się też jedna dziewczyna- moja przyjaciółka. Znamy się już prawie pół roku i jeszcze ani razu mnie nie wkurzyła (dla porównania z Izą to już jest moja o ile mnie pamieć nie myli trzecia kłótnia albo i więcej, a znamy się półtora miesiąca). Nie mogłem uwierzyć w to, że wgl takie myśli mi sie nasuwają. Bałem się, że to może być zwiastun nieszczęścia. Na szczęście czy nieszczęście nie było jej dziś na gg kiedy byłem ja, więc ominęło mnie to. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień bd lepszy...
No, poprzynudzałem, to teraz idę spać ;D Branoc ;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz