Całkiem fajne pomysły mogą przyjść do głowy w dziwnych sytuacjach. Taką sytuacją jest np. ta sprzed godziny, kiedy wyszedłem z wanny i smaruję twarz preparatem przeciwtrądzikowym. Śpiewałem sobie wtedy piosenkę Enej - Skrzydlate ręce i nagle przyszedł mi do głowy ukryty sens tej piosenki. Tam w piosence jest mowa o chłopaku, który chciał mieć skrzydła. No i potem je dostał. Słowa piosenki to wyjaśniają tak:
Skrzydlate ręce ma Bóg
oddał je tobie za ból
No i wymyśliłem, że chodzi tu o marzenia. Skrzydła są symbolem marzeń, których pragną ludzie. I jeśli ktoś o czymś marzy, śni po nocach o tym i wgl bardzo mocno tego pragnie i stara się to marzenie spełnić, to się ono spełni. Oczywiście jeśli jest to marzenie możliwe do spełnienia xD
Kurwa, mam dosyć tych gości. Niech oni już stąd spierdalają. Dajcie mi mój pokój na wyłączność. Wypierdalać! Ale zacznijmy od początku...
Przyleciała do mnie z pięknego Londynu siostra wraz z dwoma synami: 11-letnim Jaśkiem i niespełna 2-letnim Filipem (jutro są jego urodziny). Na początku było ok. Mało konfliktów i wgl. Ale od pewnego czasu moja psychika przestała iść na ciągłe ustępstwa Jaśkowi, żeby uniknąć konfliktu. 2 razy zamulił mi lapka, że musiałem go czyścić z różnych śmieci. W efekcie założyłem hasło na niego, bo tak mnie wkurwiał. Skoro on szczeka i morda mu się nie zamyka, to ja mu muszę udowodnić, że ja tu rządzę, a nie on. To jest we mnie normalne: jak Kuba bogu, tak bóg Kubie. Ale wczorajszy wieczór doprowadził mnie do niewiarygodnej kurwicy. Już dawno nie pamiętam siebie tak wkurwionego. Najpierw ojciec wydarł się na Jaśka, że wyszedł na balkon (co 5 minut wychodzi), bo jemu zimno o.O Na to mama się obruszyła i naskoczyła na niego, że nie powinien się tak wydzierać. Z jednej strony ma rację. Z drugiej się myli, bo trzeba więcej stanowczości wobec tego gówniarza -.- Potem przyszła do mojego pokoju, miałem zostawić jej właczonego lapka. Zapomniałem. Włączam znowu. Po zalogowaniu się mówię, żeby szybko siadła bo jak zgaśnie monitor (uśpi się) to wtedy znowu trzeba bd wpisać hasło. Nie dokończyłem tej wypowiedzi, bo matka na mnie z ryjem "O, już lecę, rzucam wszystko i siadam". Miałem ochotę jej przyjebać. Po prostu tak mnie tym wkurwiła, ze nie wiem. Ja do niej grzecznie, kulturalnie, a ona z mordą. Wychodzę z pokoju i mówię "Dobra, ja już nic nie mówię w tym domu", a ojciec jeszcze coś burknął "Kurwa jeszcze ty". Wyszedłem z domu i zacząłem wszystkich ich wyklinać jaki to on skurwysyn stary, jaka to ona kurwa, jaki Jasiek skurwiel mały i wgl. Musiałem odreagować. Nie pamiętam kiedy ostatnio sypałem takie łańcuszki jak wczoraj na nich -.-
A teraz delektuję się ciszą, bo siostra zabrała te dwie bestie do koleżanki. Cisza do 19, potem do Siedlec do kina. Prawdopodobnie na "Mroczny rycerz powstaje"... Ale ok, idę delektować się ciszą. Może zwalę. Wczoraj 2 razy mi się nie udało, bo ktoś się wpierdolił do pokoju -.- Zero prywatności w tym domu... Ale oby do 26. Potem 4 dni luzu i 31 aparat. I wakacje dobiegną końca.
Wczoraj moja zamiana z chłopca w mężczyznę poszła o krok dalej. Dojrzały mężczyzna powinien o siebie dbać, najlepiej wykraczając poza podstawy higieny osobistej. Kupiłem sobie wodę toaletową :) I to nie byle jaką wodę toaletową. Mianowicie Playboy VIP <3 Kilka wpisów wcześniej zastanawiałem się którą kupić. Potem Puma green mi zbrzydła, ale spodobał mi się zapach Tonino Lamborghini Prestigio. I te dwa zapachy (Playboy i Tonino) były swoimi centralnymi przeciwieństwami. Oba były świetne i najchętniej wziąłbym jeden i drugi, ale jednak uznałem, że Playboy bardziej mnie wyraża, a jednak ma być to zapach, który będzie moją wizytówką. Powinien mnie wyrażać. Playboy kojarzy się z gazetą dla dorosłych. Nasuwają się zboczone skojarzenia. Jeśli o mnie chodzi to zboczone skojarzenia są jak najbardziej trafnym określeniem :) Kto mnie zna to wie, ze chłopak ze mnie jest bardzo zboczony xD Poza tym zapach ten jest słodki. Może się coś nasuwać, że pedalski. Ale jednak tamten Tonino do mnie nie pasował. On jest bardziej dla takich mężczyzn...dojrzalszych, w średnim wieku, z zarostem na twarzy.
Mi tam się ten zapach bardzo podoba :) Jak kogoś ciekawi to sobie pójdzie do perfumerii i powącha xD A kto nie chce no to nie, ja o tym wydarzeniu na blogu napisać musiałem ;p
Wczoraj była w Janowie Podlaskim aukcja. Miałem plany, żeby spotkać się z dziewczyną o imieniu z tytułu (wspominałem o niej w ostatnich moich wpisach). Spotkanie jednak się nie odbyło. Moja siostra postanowiła pojechać do Janowa tydzień przed aukcją, bo chciała uniknąć tłoków. Wtedy w Janowie był odpust -.- Nie miałem jak ją poprosić, żeby przyjechała tydzień wcześniej, bo sam się o tym dowiedziałem bardzo późno. Cóż, nie wyszło. Możliwe, że uda się w następne wakacje. Na to liczę. Teraz trzeba odpocząć :D
PS Landryn- sorry za te 2 dzisiejsze wpisy, które są znowu o dziewczynach ;p Miałem napisać jeszcze trzeci o swojej myśli filozoficznej, która mi ostatnio wpadła do głowy, ale właśnie z niej wypadła xD Ale jak sb przypomnę to napiszę :p
W piątek miałem spotkanie klasowe. Pochwaliłbym się nim od razu, ale mi się nie chciało ;p No więc ogólnie nastawienie do tego spotkania miałem dobre. Facebook to bardzo przydatne narzędzie xD Pisząc z tymi ludźmi przez internet albo na forum na nk wydawało się, że są fajni :) Nie zawiodłem się. Spotkanie nie nastało, a ja już wywołałem sensację, jakoby miałbym podrywać jedną z koleżanek xD Nie podrywam jej, ale szczegół xD Jeśli o samo spotkanie chodzi, to było fajnie :) Klasa niestety podzieliła się na tym spotkaniu na dwie grupy: chłopaki i dziewczyny. Ale to już lepszy podział niż na paczki z gimnazjów. Każdy na tym spotkaniu poznał kogoś nowego. Jedni więcej osób, inni mniej. To już zależy od otwartości i chęci poznania nowych ludzi. Moja znajomość tych dziewczyn (3 poznałem jakiś czas przed spotkaniem- Notka o tym spotkaniu + ta, którą rzekomo podrywam przyszła pod mój blok z PKS) została wykorzystana przez męską część klasy i byłem męską wtyką do dziewczyn :D Z kolei Dominika (ta, którą niby podrywam) była moim żeńskim odpowiednikiem ;p
Na spotkaniu zrobiłem z siebie błazna 3 razy. Wyrobiłem sobie więc pewnie opinię klasowego błazna, co mi nie przeszkadza ;D Prawdę mówiąc, jak rozśmieszam dziewczyny to nawet jest to fajne ;p
Możliwe, że będzie jeszcze jedno spotkanie. Tym razem w mniejszej grupce. Ludzie są fajni. Pani zawodoznawca powiedziała mi, że jak się wyrobię ze swojej nieśmiałości w liceum to będzie mi łatwiej zostać sędzią. Przy tych ludziach czuję, że mam szansę się z tej nieśmiałości wyrobić. Kilka miesięcy temu powiedziałbym, że Bóg dał mi szansę. Cóż, zszedłem na deizm. Ale wracając: mam szansę. A czy ją wykorzystam, to już zależy ode mnie.
Opowiedziałbym wam jakąś fajną historię o tym jak to moje życie ulega zmianie, ale sęk w tym, ze ono nie ulega zmianie xD Więc wzruszającej opowieści nie będzie :D Jest lepiej, pogodziłem się z tamtymi dziewczynami; znaczy nie rozmawiałem z Moniką jeszcze, ale porozmawiam :) Z Dominiką i Klaudią już wszystko mamy powyjaśniane :) Poza tym szykują mi się spotkania:
- Klaudia- za tydzień w niedzielę
- Dominika- w przedziale 20-24 sierpnia
Czuję się zajebiście w związku z powyższym :3 Obie są nie tylko fajne z charakteru ale i piękne *o*
Poza tym dowiedziałem się dzisiaj jednej rzeczy, która odwróciła moje życie niemal o 180 stopni. Będę nosił aparat na zęby! o.O Na początku szok. Wróciłem do domu przygnębiony, że bd miał zęby za kratami, bd seplenił, nikt mnie nie zrozumie i wgl jak ja bd wyglądał. Teraz nie minęła nawet jedna noc i trochę mi się poprawił nastrój. Mam lepsze już nastawienie do tego. Podobno chłopaki w aparatach są słodcy. Ile w tym prawdy w moim przypadku to się okaże xD A może dzięki temu szybciej znajdę swoją pierwszą dziewczynę? ;> Słyszałem też że osoby z aparatami na zębach lepiej całują. To akurat informacja zbędna, bo nie mam z kim tego robić. Póki co siedzę z gumkami między zębami i mnie to wkurwia -.- To jest uczucie podobne jakby skórka od pomidora albo czegoś innego wlazła między zęby. I muszę tak z tym chodzić do następnego piątku -.- Jak ja zasnę to nie wiem... Cóż, 31 sierpnia wszystko się zmieni. Moje zęby będą ozdobione szynami i rozpocznę nowe życie. Życie z zębami za kratami.