niedziela, 19 sierpnia 2012

Raj, którego nocą pragniesz tak...

Całkiem fajne pomysły mogą przyjść do głowy w dziwnych sytuacjach. Taką sytuacją jest np. ta sprzed godziny, kiedy wyszedłem z wanny i smaruję twarz preparatem przeciwtrądzikowym. Śpiewałem sobie wtedy piosenkę Enej - Skrzydlate ręce i nagle przyszedł mi do głowy ukryty sens tej piosenki. Tam w piosence jest mowa o chłopaku, który chciał mieć skrzydła. No i potem je dostał. Słowa piosenki to wyjaśniają tak:
Skrzydlate ręce ma Bóg
oddał je tobie za ból

No i wymyśliłem, że chodzi tu o marzenia. Skrzydła są symbolem marzeń, których pragną ludzie. I jeśli ktoś o czymś marzy, śni po nocach o tym i wgl bardzo mocno tego pragnie i stara się to marzenie spełnić, to się ono spełni. Oczywiście jeśli jest to marzenie możliwe do spełnienia xD

 
 

piątek, 17 sierpnia 2012

Wykończony

Kurwa, mam dosyć tych gości. Niech oni już stąd spierdalają. Dajcie mi mój pokój na wyłączność. Wypierdalać! Ale zacznijmy od początku...
Przyleciała do mnie z pięknego Londynu siostra wraz z dwoma synami: 11-letnim Jaśkiem i niespełna 2-letnim Filipem (jutro są jego urodziny). Na początku było ok. Mało konfliktów i wgl. Ale od pewnego czasu moja psychika przestała iść na ciągłe ustępstwa Jaśkowi, żeby uniknąć konfliktu. 2 razy zamulił mi lapka, że musiałem go czyścić z różnych śmieci. W efekcie założyłem hasło na niego, bo tak mnie wkurwiał. Skoro on szczeka i morda mu się nie zamyka, to ja mu muszę udowodnić, że ja tu rządzę, a nie on. To jest we mnie normalne: jak Kuba bogu, tak bóg Kubie. Ale wczorajszy wieczór doprowadził mnie do niewiarygodnej kurwicy. Już dawno nie pamiętam siebie tak wkurwionego. Najpierw ojciec wydarł się na Jaśka, że wyszedł na balkon (co 5 minut wychodzi), bo jemu zimno o.O Na to mama się obruszyła i naskoczyła na niego, że nie powinien się tak wydzierać. Z jednej strony ma rację. Z drugiej się myli, bo trzeba więcej stanowczości wobec tego gówniarza -.- Potem przyszła do mojego pokoju, miałem zostawić jej właczonego lapka. Zapomniałem. Włączam znowu. Po zalogowaniu się mówię, żeby szybko siadła bo jak zgaśnie monitor (uśpi się) to wtedy znowu trzeba bd wpisać hasło. Nie dokończyłem tej wypowiedzi, bo matka na mnie z ryjem "O, już lecę, rzucam wszystko i siadam". Miałem ochotę jej przyjebać. Po prostu tak mnie tym wkurwiła, ze nie wiem. Ja do niej grzecznie, kulturalnie, a ona z mordą. Wychodzę z pokoju i mówię "Dobra, ja już nic nie mówię w tym domu", a ojciec jeszcze coś burknął "Kurwa jeszcze ty". Wyszedłem z domu i zacząłem wszystkich ich wyklinać jaki to on skurwysyn stary, jaka to ona kurwa, jaki Jasiek skurwiel mały i wgl. Musiałem odreagować. Nie pamiętam kiedy ostatnio sypałem takie łańcuszki jak wczoraj na nich -.-
A teraz delektuję się ciszą, bo siostra zabrała te dwie bestie do koleżanki. Cisza do 19, potem do Siedlec do kina. Prawdopodobnie na "Mroczny rycerz powstaje"... Ale ok, idę delektować się ciszą. Może zwalę. Wczoraj 2 razy mi się nie udało, bo ktoś się wpierdolił do pokoju -.- Zero prywatności w tym domu... Ale oby do 26. Potem 4 dni luzu i 31 aparat. I wakacje dobiegną końca.

Z chłopca w mężczyznę...

Wczoraj moja zamiana z chłopca w mężczyznę poszła o krok dalej. Dojrzały mężczyzna powinien o siebie dbać, najlepiej wykraczając poza podstawy higieny osobistej. Kupiłem sobie wodę toaletową :) I to nie byle jaką wodę toaletową. Mianowicie Playboy VIP <3 Kilka wpisów wcześniej zastanawiałem się którą kupić. Potem Puma green mi zbrzydła, ale spodobał mi się zapach Tonino Lamborghini Prestigio. I te dwa zapachy (Playboy i Tonino) były swoimi centralnymi przeciwieństwami. Oba były świetne i najchętniej wziąłbym jeden i drugi, ale jednak uznałem, że Playboy bardziej mnie wyraża, a jednak ma być to zapach, który będzie moją wizytówką. Powinien mnie wyrażać. Playboy kojarzy się z gazetą dla dorosłych. Nasuwają się zboczone skojarzenia. Jeśli o mnie chodzi to zboczone skojarzenia są jak najbardziej trafnym określeniem :) Kto mnie zna to wie, ze chłopak ze mnie jest bardzo zboczony xD Poza tym zapach ten jest słodki. Może się coś nasuwać, że pedalski. Ale jednak tamten Tonino do mnie nie pasował. On jest bardziej dla takich mężczyzn...dojrzalszych, w średnim wieku, z zarostem na twarzy.
Mi tam się ten zapach bardzo podoba :) Jak kogoś ciekawi to sobie pójdzie do perfumerii i powącha xD A kto nie chce no to nie, ja o tym wydarzeniu na blogu napisać musiałem ;p

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Klaudia

Wczoraj była w Janowie Podlaskim aukcja. Miałem plany, żeby spotkać się z dziewczyną o imieniu z tytułu (wspominałem o niej w ostatnich moich wpisach). Spotkanie jednak się nie odbyło. Moja siostra postanowiła pojechać do Janowa tydzień przed aukcją, bo chciała uniknąć tłoków. Wtedy w Janowie był odpust -.- Nie miałem jak ją poprosić, żeby przyjechała tydzień wcześniej, bo sam się o tym dowiedziałem bardzo późno. Cóż, nie wyszło. Możliwe, że uda się w następne wakacje. Na to liczę. Teraz trzeba odpocząć :D

PS Landryn- sorry za te 2 dzisiejsze wpisy, które są znowu o dziewczynach ;p Miałem napisać jeszcze trzeci o swojej myśli filozoficznej, która mi ostatnio wpadła do głowy, ale właśnie z niej wypadła xD Ale jak sb przypomnę to napiszę :p

Spotkanie klasowe

W piątek miałem spotkanie klasowe. Pochwaliłbym się nim od razu, ale mi się nie chciało ;p No więc ogólnie nastawienie do tego spotkania miałem dobre. Facebook to bardzo przydatne narzędzie xD Pisząc z tymi ludźmi przez internet albo na forum na nk wydawało się, że są fajni :) Nie zawiodłem się. Spotkanie nie nastało, a ja już wywołałem sensację, jakoby miałbym podrywać jedną z koleżanek xD Nie podrywam jej, ale szczegół xD Jeśli o samo spotkanie chodzi, to było fajnie :) Klasa niestety podzieliła się na tym spotkaniu na dwie grupy: chłopaki i dziewczyny. Ale to już lepszy podział niż na paczki z gimnazjów. Każdy na tym spotkaniu poznał kogoś nowego. Jedni więcej osób, inni mniej. To już zależy od otwartości i chęci poznania nowych ludzi. Moja znajomość tych dziewczyn (3 poznałem jakiś czas przed spotkaniem- Notka o tym spotkaniu + ta, którą rzekomo podrywam przyszła pod mój blok z PKS) została wykorzystana przez męską część klasy i byłem męską wtyką do dziewczyn :D Z kolei Dominika (ta, którą niby podrywam) była moim żeńskim odpowiednikiem ;p
Na spotkaniu zrobiłem z siebie błazna 3 razy. Wyrobiłem sobie więc pewnie opinię klasowego błazna, co mi nie przeszkadza ;D Prawdę mówiąc, jak rozśmieszam dziewczyny to nawet jest to fajne ;p
Możliwe, że będzie jeszcze jedno spotkanie. Tym razem w mniejszej grupce. Ludzie są fajni. Pani zawodoznawca powiedziała mi, że jak się wyrobię ze swojej nieśmiałości w liceum to będzie mi łatwiej zostać sędzią. Przy tych ludziach czuję, że mam szansę się z tej nieśmiałości wyrobić. Kilka miesięcy temu powiedziałbym, że Bóg dał mi szansę. Cóż, zszedłem na deizm. Ale wracając: mam szansę. A czy ją wykorzystam, to już zależy ode mnie.

sobota, 4 sierpnia 2012

Zmiany bez kitu

Opowiedziałbym wam jakąś fajną historię o tym jak to moje życie ulega zmianie, ale sęk w tym, ze ono nie ulega zmianie xD Więc wzruszającej opowieści nie będzie :D Jest lepiej, pogodziłem się z tamtymi dziewczynami; znaczy nie rozmawiałem z Moniką jeszcze, ale porozmawiam :) Z Dominiką i Klaudią już wszystko mamy powyjaśniane :) Poza tym szykują mi się spotkania:

  • Klaudia- za tydzień w niedzielę
  • Dominika- w przedziale 20-24 sierpnia
Czuję się zajebiście w związku z powyższym :3 Obie są nie tylko fajne z charakteru ale i piękne *o* 
Poza tym dowiedziałem się dzisiaj jednej rzeczy, która odwróciła moje życie niemal o 180 stopni. Będę nosił aparat na zęby! o.O Na początku szok. Wróciłem do domu przygnębiony, że bd miał zęby za kratami, bd seplenił, nikt mnie nie zrozumie i wgl jak ja bd wyglądał. Teraz nie minęła nawet jedna noc i trochę mi się poprawił nastrój. Mam lepsze już nastawienie do tego. Podobno chłopaki w aparatach są słodcy. Ile w tym prawdy w moim przypadku to się okaże xD A może dzięki temu szybciej znajdę swoją pierwszą dziewczynę? ;> Słyszałem też że osoby z aparatami na zębach lepiej całują. To akurat informacja zbędna, bo nie mam z kim tego robić. Póki co siedzę z gumkami między zębami i mnie to wkurwia -.- To jest uczucie podobne jakby skórka od pomidora albo czegoś innego wlazła między zęby. I muszę tak z tym chodzić do następnego piątku -.- Jak ja zasnę to nie wiem... Cóż, 31 sierpnia wszystko się zmieni. Moje zęby będą ozdobione szynami i rozpocznę nowe życie. Życie z zębami za kratami.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Nie ma tytułu, bo mi się kurwa nie chce wymyślać! -.-

O wczorajszym wieczorze wolałbym zapomnieć. Pisałem z trzema fajnymi osobami. Każda mnie wkurzyła. W przypadku każdej z nich poszło o to samo: mój żart. A dokładniej (kolejność chronologiczna):

  1. Klaudia- znalazłem wczoraj fajny kawałek, mianowicie Beyonce feat. Shakira - Beautiful liar. Dla żartów napisałem, żeby do naszego spotkania nauczyła się tańca brzucha a potem mi potańczy ;p Ona wielkie larum bo nie jest Beyonce ani Shakira o.O 
  2. Dominika- czekała ode mnie na coś prawie miesiąc. Gdy to wczoraj dostała, nie usłyszałem słowa "dziękuję". Dopiero jak się upomniałem. Ale mój błąd to mi uświadamiała. Wkurwia mnie w ludziach taka postawa, że wytykają ludziom ich błędy, a swoich nie dostrzegają. Co jej wczoraj odbiło- nie wiem. Ale to nie było miłe :( Tym bardziej, że ona spośród tych trzech osób znaczy dla mnie najwięcej. Dlatego też jej imię jest napisane jaśniejszym czerwonym. Ale przez to, że znaczy dla mnie najwięcej, ona też najbardziej z nich trzech mnie wkurwiła -.-
  3. Monika- zboczony żarcik w formie tekstu i już źle, bo "czuje sie jak nie powiem kto" -.- 
Wnioski z wczorajszego wieczoru:

  1. Z dziewczynami strach żartować
  2. Z dziewczynami strach rozmawiać
  3. Uważać na każde słowo, każdy znak interpunkcyjny, częstotliwość uderzania w klawiaturę, szybkość pisania, akcent pisania (w piśmie nie ma akcentów) et cetera et cetera...
Pytanie wnioskowe: co tu zrobić jak dziewczyna zacznie zartować? o.O


No a dziś jestem wkurwiony, podczas 5-minutowego bycia na widoku na gg napisała do mnie jedna osoba, która też mnie wkurwiła. I skąd wszyscy się domyślamy, że jest to dziewczyna... Ten dzień jest beznadziejny -.-

sobota, 28 lipca 2012

33 stopnie, a mi zimno

No więc na dworze upały, a ja leżałem wczoraj pod kocem i drżałem z zimna. Miałem gorączkę 38,6 o.O Skąd ona się wzięła? Pojęcia nie mam. Ale dziś już jest tylko 37 :)
Poza tym od tygodnia mam gości. A to oznacza już tydzień bez fapania xD Jestem z siebie dumny ;p 

Mam problem z wyborem perfum. Jak dotąd szczególnie spodobały mi się 2 zapachy:

Które lepsze?

niedziela, 22 lipca 2012

Niemożliwe? A jednak!

No a jednak spotkanie się odbyło! Wczoraj podpowiedziała mi że jest bus. No i  busem zajechałem tam i miałem nim wracać. Spotkanie było fajne :) Wgl to mnie zaskoczyła ;p No i pogadaliśmy, a raczej ona dużo pogadała no i się zabrać busem chciałem ale przyjechał 10 minut wcześniej i odjechał nam przed nosem :D Ale brat zadzwonił czy po mnie przyjechać o.O Dziwne że on ostatnio taki opiekuńczy się zrobił... No ale cóż, pozwoliłem i przyjechał :D Odprowadziła mnie z koleżanką (blondynką). No i podchodzę do brata już sam i taki dialog:
-Która to Twoja laska?
-Yyy...żadna.
-Ale z którą się umówiłeś?

-No umówiłem się z tą czarną...
-A skończyło się z białą :D
No i tym tekstem mojego brata laska zakończyła rozmowę i była beka i do tej pory się z tego śmieję xD 
Jeszcze się pewnie spotkamy ;)

piątek, 20 lipca 2012

Pierwsza przejażdżka

Dzisiaj kurier dostarczył mój nowy rower- kolarzówka. Zdjęcia nie mam jeszcze bo nie zrobiłem, ale w przyszłości jak nie zapomnę to zrobię xD Od razu po złożeniu go z bratem udałem się w pierwszą przejażdżkę. Pierwsze wrażenie? Jakie niewygodne siodełko! Mówię wam, nie dość że malutkie i wąskie to jeszcze twarde. Jazda na tym rowerze to istna katorgia dla krocza i właśnie tam mnie najbardziej boli. Dziewczynom łatwiej sb wyobrazić, bo tam, gdzie mają swoją karolinkę :p Męskie członki są troszkę wyżej, ale minimalnie ;p Więc tak...no, wiecie :D Będę musiał pomyśleć nad czymś co będzie mi dawało choć trochę poczucia miękkości na tyłku i nie będzie tak ugniatało jąder, bo ja tak długo nie pociągnę o.O
No i jeszcze nieprzyjemny fakt: chciałem się zapoznać z nową koleżanką z klasy przyszłej. Zaprosiła mnie na jutro na festyn. Okazało się, że nie będę miał jak stamtąd wrócić. Zatem spotkanie się nie odbędzie.

czwartek, 19 lipca 2012

Girl gone wild

Jednak postanowiłem napisać notkę o nowym klipie Madonny. Obejrzałem jej 2 najnowsze teledyski- do Turn up the radio i Girl gone wild. Ten pierwszy jest dosyć nudny. Madonna jedzie na tyłach samochodu i macha rękami o.O Cóż, odrobina gimnastyki nie zaszkodzi. Ale się jebana nieźle trzyma. 16 sierpnia 54 lata skończy, a jeszcze tak wywijać potrafi, że uuu :D I dobrze, bo fajne piosenki nagrywa i niech robi to dalej :) Ale wracając: klip Turn up the radio jest nudny. Piosenka też niezbyt ;/ O wiele bardziej spodobał mi się kawałek Girl gone wild. Był to pierwszy singiel zwiastujący jej nową płytę- MDNA. I fajny :) Polubiłem tą piosenkę. A teledysk? Kontrowersyjny, trzeba przyznać. Madonna tańczy w nim razem z grupą...facetów w szpilkach z gołymi klatami. Ściągnęła ten pomysł od Lady Gagi, która była pierwsza z facetami w szpilkach w teledysku Alejandro. Jednakowoż wzbudziła we mnie pozytywne uczucia, zarówno jedna jak i druga. Przyznam, że to fajny pomysł z tymi facetami w szpilkach. Jednak u Madonny wygląda to lepiej. Ci faceci mają fajny styl taneczny i ten ich taniec mi się naprawdę spodobał :D Aż im zazdroszczę xD Polecam obejrzeć ten teledysk. To tylko 3:51 :)
A jeszcze a propo facetów w szpilkach. Nasuwa mi się kwestia gejów. Ja nie rozumiem dlaczego ludzie tak nimi gardzą. Co jest złego w tym, że mężczyzna kocha mężczyznę albo kobieta kobietę? Czy robi to komuś krzywdę? Nie. Co kogo obchodzi kto kogo kocha?  Wkurwiają mnie tacy ludzie którzy naśmiewają się z gejów albo są rasistami. Niestety rasistą jest mój ojciec. Tak, nie lubię go. Sam też czasami ubieram się z deczka pedalsko i nawet lubię to poczucie odmienności. Czuję, że się wyróżniam z tłumu i to jest fajne uczucie. Takiego skrajnego wyśmiania i poniżenia jeszcze nie doświadczyłem i nie chcę doświadczyć. Ale irytuje mnie to, że ludzie śmieją się z gejów. Chciałbym mieć przyjaciela geja, ale takowi ludzie w mojej miejscowości nie mieszkają, bo moje miasteczko jest strasznie zacofane -.-

środa, 18 lipca 2012

Po spotkaniu

Nastroje towarzyszące mi po spotkaniu są mieszane, ale głównie negatywne. Nie chodzi tu jednak o to, że spotkanie było do dupy; wręcz przeciwnie: było ZAJEBISTE! Negatywem jest tęsknota, która wyciska ze mnie ciągle kolejne łzy. Wczoraj tuż po zajęciu miejsca w busie w Zamościu zaczęła się walka ze łzami. W dodatku przed samym startem leciała fajna piosenka i gdy spojrzałem na znikającą w tłumie Zuzę, dotknęło mnie to. Ale trzymałem. Dopiero w busie z Lublina kilka łez pociekło. Potem spacer po moim już miasteczku i zalewanie się łzami już na całego. Dokończyłem to w domu, przez 5 minut udając przed rodziną że jest zajebiście. Zamknąłem drzwi i popijając gorącą herbatę popłynąłem wraz ze słonym potokiem łez. Dzisiaj nie lało się z moich oczu nic. Do czasu aż nie zacząłem pisać tej notki. 
Można by się zastanawiać dlaczego ja tak to opłakuję. Dlaczego jest mi tak smutno po spotkaniu z dziewczyną, którą znam z internetu raptem miesiąc? Może dlatego, że dość szybko przywiązuję się do niektórych ludzi? Może dlatego, że mój wewnętrzny instynkt wyczuł, że jest to osoba, do której mogę się przywiązać? Prawdę mówiąc nie wiem. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym. Jednak zdarzyło mi się to pierwszy raz. Nigdy nie opłakiwałem tak osoby, którą znam tak krótko, w dodatku z internetu. Tzn. teraz już nie tylko. Jest inny powód moich łez: Zuza dała mi coś, czego nigdy jeszcze od nikogo nie dostałem. Jestem chłopakiem, który bardzo pragnie mieć dziewczynę, ale nie może, bo żadna go nie chce. Co dziwne, dziewczyny z którymi gadam przez internet mówią mi że jestem fajny i dziwią mi się, że mam czyste konto. Też się sobie dziwię. Podobno nie patrzą na wygląd, więc w czym problem? Ja jestem przekonany o ich hipokryzji. A jak to sobie każdy tłumaczy to indywidualna sprawa. Dla mnie dziewczyny to hipokrytki, które jednak cholernie pociągają. Ale wracając: nie miałem dziewczyny, zatem nigdy też się nie całowałem, nie przytulałem, nie chodziłem za rękę etc., a Zuza dała mi to zaznać. Około 45minut leżenia na moich kolanach, bawienia się jej włosami i przytulenie na pożegnanie. Właśnie to powoduje, że tak bardzo chcę tam wrócić. To to wyciska ze mnie kolejne łzy, nawet gdy teraz piszę to zdanie. Potrzebuję czułości. Ale kogo to obchodzi? Nie jestem na tyle głupi żeby płacić dziewczynom za to, żeby mnie poprzytulały albo poleżały mi na kolanach -.- 
Chcę wrócić do Zamościa, a potem do Bełchatowa. Chcę kurwa więcej.
A ta fajna piosenka, która leciała w busie wtedy to ta: http://www.youtube.com/watch?v=EztDIotz7Nc#!

wtorek, 17 lipca 2012

Spotkanie

Było zajebiście <3 Zuza, dziękuję Ci za to spotkanie! To dzięki Tobie było ono tak zajebiste. Szkoda, że dopiero pod koniec odkryliśmy coś, co sprawiało nam tyle radości. Szkoda, naprawdę szkoda. Może nie spełniliśmy wszystkich planów z gg, ale i tak było zajebiście i nie czuję niedosytu. Musimy to powtórzyć <3 
A co teraz? Cały wieczór płaczę i tęsknię. Chcę tam jeszcze raz. Kurwa, zabierzcie mnie do Zamościa. Chcę tam być do soboty. A potem w Bełchatowie.
Konkludując: wieżowca z Dubaju nie ma, ale za to jest Big Ben- piękny, godny podziwu i dający wiele radości :)

Niczym budowniczy

Okazało się, że mam szansę spotkać się z pewną dziewczyną. Fajnie. Z czasem zaczęło być coraz fajniej i coraz bardziej byliśmy podjarani. Jednak 2 dni przed spotkaniem naszedł mnie kryzys. Zastanawiałem się czy na pewno chcę się spotkać. I wpadłem na zajebiste porównanie.
Otóż porównałem to spotkanie do...budowania budowli. Nasze plany tego spotkania były bardzo rozległe. Niczym architekci siedzieliśmy nocami na gg i planowaliśmy różne wizje i scalaliśmy to w jedno. Powstała nam wizja świetnego wieżowca, niczym tego w Dubaju. Ale wiadomo, ciężko będzie ten wieżowiec zbudować. Ale co to kogo obchodzi? Zaplanowaliśmy zbudowanie tego wieżowca, postawiliśmy fundament i co teraz? Mamy się poddać? O nie! Trzeba zostawić wszystkie smutki i problemy w domu, a na plac budowy przyjść pełnym werwy i siły, żeby stawić czoła i przezwyciężyć lęki, słabości i nieśmiałość. 

piątek, 13 lipca 2012

Decyzja

Obudziłem się o 6:30 nie wiem czemu o.O I tak sobie teraz siedzę. Wczoraj pogadałem z kilkoma osobami o tej chujowej sytuacji jaka mnie spotkała. Podjąłem decyzję: zostaję w  tej klasie. Dzisiaj idę wycofać to podanie.
O 11 mam dentystę ;( 



Jeszcze tylko 4 dni xD

czwartek, 12 lipca 2012

Rekrutacja

A niech by to jasny szlag trafił! -.- Wkurwiony jestem za tą całą rekrutację. Ale zacznijmy od początku: Na podaniu jako pierwszą miałem klasę z rozszerzeniem historia-wos. No i do tej klasy się dostałem. Ale po zobaczeniu list się wkurwiłem, bo na 31 osób w klasie (30 nie licząc mnie) znam tylko 2 osoby, z czego jedną żałuję że znam, a drugą tylko z widzenia kojarzę. Reszta kompletnie obca. Dzisiaj napisała do mnie koleżanka która się przepisała. Powiedziałem jej z kim bd chodził do klasy a ona do mnie "przepisuj się, szybko!". Ja poszedłem za impulsem i w 15 minut napisałem zajebiste podanie i poszedłem je zanieść. Bałem się że sekretarka na mnie nakrzyczy, że dopiero teraz idę. Dzisiaj wchodzę do szkoły mojej nowej a tu listy wiszą z datą 12.07.2012r. Noż kurwa -.- Ale cóż, poszedłem, podanie zostawiłem (gdyż w klasie do której chcę się przepisać jest komplet). Wieczorem spotkałem dwóch kolegów. Chwalę się im że może mnie przepiszą, a oni do mnie "Nie przepisuj się!". Okazało się, że Michał (jeden z nich; jego nie zakwalifikowali wtedy do klasy do której mnie) jest już w tej klasie teraz i jeszcze jeden chłopak też w niej jest. No więc teraz bilans mam taki:
-klasa w której jestem- 2 kolegów i wróg

-klasa w której chcę być- chłopak którego nie lubię i 2 dziewczyny, których zachowanie ostatnio mnie irytuje.
No i mam problem. Co zrobić? Zostać w tej klasie czy się przepisać?

środa, 4 lipca 2012

Jest lepiej

No i się poprawia :D O dziewczynie z wesela zapominam już, a samotność już mnie tak nie boli. Chociaż rana jest nieustanna ;( Nawet nie myślę o wakacyjnych przygodach bo i tak gówno z tego wyjdzie.
Z Dominiką się pogodziliśmy i tym się jaram najbardziej :3 Jeeju co ja bym zrobił gdybyśmy się nie pogodzili i byśmy już nie pisali. Chyba bym se podciął gardło długopisem albo powiesił się na różańcu xD
Za 2 tygodnie w Zamościu się będzie działo :D Wgl to Zuzanna jeszcze nie wie że ja prowadzę bloga, ale się dowie o tym jeszcze :p

No i ten tego...no i upał jest straszliwy o.O 30 stopni w cieniu ;/ Zajadam się jagodziankami i popijam zimną colą <3 oł yeah, to się nazywa obiad :D
Zaniosłem dziś świadectwo i zaświadczenie o wynikach egzaminu ;( Jak pojebany wybrałem się bez potwierdzenia i gdy już stałem w kolejce od 10 minut nagle patrzę a taki chłopak sobie wkłada to do koszulki. "No to ładnie"- pomyślałem i szedłem przez miasto rzucając jobami, że nie wziąłem tej kartki. 36 stopni na słońcu a ja zapieprzam po jedną głupią kartkę -.- Ale zaniosłem i mam spokój. Zostałem przyjęty. Pozycja 3 była napisana, fuckyeah :D

niedziela, 1 lipca 2012

Niewesołe wesele

Pierwsze wesele w życiu już za mną. Wrażenia: Było chujowo. Poszedłem z rodzicami (bo to mojej mamy chrześniak się żenił). Siedziałem prawie cały czas przy stole. Nie tańczyłem wcale. Po południu jeszcze zanim jak poszedłem to zepsuł mi się dobry nastrój i to też odegrało swoją rolę. Pod koniec do stołu przy którym siedziałem dosiadła się jakaś babka z córką i mężem. Jedna z nich była prawie w moim wieku. Spodobała mi się. Ładna, zmysłowe oczy, makijaż, piękna sukienka, seksowne ciało i nogi, świetne buty na koturnie, śliczne stópki... Nabrałem ochoty na zabawę, ale nie mogłem do niej podejść. Nie umiałem zagadać. Coś mnie w środku blokowało. I wtedy mój nastrój opadł już kompletnie. Nie miałem ochoty wcale tam siedzieć. Ale musiałem. Zacząłem nałogowo pić herbatę. Fajnie, bo była porządna angielska firma. Twinings. I białe filiżanki. Nakurwiałem english breakfast za english breakfastem patrząc na nią i cierpiąc. Nie umiem kurwa zagadywać do dziewczyn na dyskotekach, imprezach itp. Jestem nieśmiały w stosunku do dziewczyn ;/ A dzisiaj nie umiem się cieszyć. po prostu nie mogę się zebrać w sobie żeby się cieszyć wakacjami, paskiem i wgl. Cały ten pozytywny nastrój gdzieś się ulotnił. Nie ma go. Jest tylko smutek...

sobota, 30 czerwca 2012

Koniec gimnazjum

No i skończyłem gimnazjum. Z wyróżnieniem xD Jeszcze miałbym stypendium, ale było dużo średnich wysokich i podnieśli próg do 5,1, a ja miałem 5,0 :( Ale i tak się jaram tym jak Londyn w 1666 xD Żal oddawać tego świadectwa do szkoły średniej :( Ale cóż, mus to mus...
Mówiłem sobie że nie będę żałował tego dnia. Ale jednak wczoraj naszło mnie na sentymenty i trochę smutno było :( Ale rozmowa z jedną osobą mnie podniosła na duchu. Dziękuję Ci Dominika ;* Niestety nie trwało to długo. Wczoraj podniosła mnie na duchu, dzisiaj po jej słowach zrobiło mi się smutno. A zaraz idę na wesele. Trudno, jakoś to będzie. Muszę sb ułożyć w głowie, że jego zna rok, a mnie niecałe pół. Ale trudno tak... :( Ech, mi to zawsze się musi coś zjebać ;/ Ale dobra, mam być w dobrym nastroju. Idę się ciasta najem i wrócę ;D A niżej macie zdjęcie mojego świadectwa z przodu i z tyłu ^^



czwartek, 28 czerwca 2012

Super Mario

No i stało się jak chciałem. Włosi są w finale. Dokopali Niemcom 2:1. Szkoda że tego karnego dostali, tak to by było 2:0 :/ Niektórzy się pewnie cieszą, bo 10 esów do Orange więcej xD Ja i tak mam ich ponad 250 więc mi tam ganz egal :D Ważne że Włosi wygrali. 
Zaskoczył mnie Mario Balotelli. Dobry to jest piłkarz, nie ma co. Ale to co zrobił po drugim golu przekroczyło moje oczekiwania. Oczy wyszły mi na wierzch xD To jak zdjął koszulkę i stanął jak słup. I stał. Ani drgnął. Publiczność wiwatuje, a on stoi nieruchomo usilnie wpatrzony w jeden punkt. Ta groźna mina mnie zaskoczyła :) Aż dziwne, że mój ojciec rasista nie zaczął go wyklinać. Ale potem i tak się go czepiał. Normalne. Murzyn musi być przez niego zjechany. Dlaczego? Bo murzyn. A ja tam go lubię i tym incydentem głęboko zapadnie mi w pamięć :D 
Macie jego fotkę jeszcze. Narka ;)

Będę kawalerem aż do końca świata...

Nie wytrzymam jak nie napiszę notki. Muszę. Czuję się zmuszony sumieniem. Muszę się wam pochwalić swoim dzisiejszym sukcesem. A więc:
Byłem w centrum chińskim. W głośnikach leciała piosenka pewna fajna: poruszył mnie zwłaszcza refren:


Będę kawalerem aż do końca świata,
Nie zostanę księdzem, jakby chciał mój tata.
Będę kawalerem, to mi się opłaca,
Żeby ciemną nocą dziewczyny obracać.


No i tak mnie ten tekst poruszył, że aż sobie pomyślałem: poszukam tej piosenki w domu. Wróciłem do domu, siadam do komputera, szukam. Jest. Posłuchałem raz, drugi, trzeci i tak siedzę i słucham tego ciągle :D Disco polo to też fajny gatunek muzyki. Czasami może nieźle poprawić humor. A jeszcze wczoraj się zadręczałem że forever alone i że kupuję sobie koszulkę: Koszulka ale jak słucham tego kawałka zapominam jakoś o tym :D Czuję się tak lekko i wesoło mimo swoich kompleksów jeśli chodzi o wygląd i 16 lat oraz brak dziewczyny, zero pocałunków, zero przytulania, zero trzymania za rękę, zero macania, zero seksu.
Zreszta, sami posłuchajcie: Effect - Będę kawalerem

niedziela, 24 czerwca 2012

Poloneza czas zacząć...

No i już w zasadzie teraz tylko oczekiwać końca roku. Nieoficjalnie można powiedzieć, że SĄ JUŻ WAKACJE!!! Zawsze największy luz w gimnazjum (przynajmniej w moim, nie wiem jak w innych) jest po balu. Wczoraj był u mnie. Moja partnerka może szału nie robi i niezbyt mi się podoba z wyglądu, ale wczoraj to się odpierdzieliła xD Wyglądała jak $1.000.002 :D Ze szpilkami jej nie wyszło, więc zalozyła inne buty, ale też było ok ;p No i jakaż ona mądra... ona średnia około 5,5, ja 5,0... musiałem się do niej dopasować jakoś, żeby nie było takiej wielkiej różnicy xD Do poloneza była bardzo dobrą partnerką :) Oczywiście się trochę pojadło. Ba, trochę. Dużo się pojadło ;D Ale największym zaskoczeniem było to, że tańczyłem! :D Do tej pory nie mogę zbytnio uwierzyć w to, co się stało xD Mówiłem, że tańczył nie będę, a się okazało, że wymiatałem że hoho ;D Oczywiście to zasługa Karoiny, bo to ona wprowadziła mnie na tą salę za rękę, to z nią zatańczyłem uroczystego poloneza w blasku fleszy, to z nią zatańczyłem pierwszy taniec po jedzeniu. A potem się wszystko rozkręciło :D To nic, że mam odcisk na prawej nodze ;p Ważne, że potańćzyłem, w co sam nie wierzę xd
Dobra, koniec tego smęcenia ;D Idę pojeść ciasta, które wczoraaj dostałem xD To narka ;]


Nie uważasz że to chore?

wtorek, 19 czerwca 2012

Grzegorzu, przyjmij znamię daru Ducha Świętego...

No i w końcu po bierzmowaniu. Wczoraj ten sakrament został mi udzielony. Pora podsumować cały ten okres:
-spotkanie przed wakacjami z zapisami na bierzmowanie;
-od września do maja pierwsze piątki miesiąca (spowiedź, msza i spotkanie), ale jednego nie było, czyly razem 8;
-od września do maja katechezy w grupach (ja miałem z katechetką która 4 lata uczyła mnie religii. sama mnie wzięła bo chciała :D ), razem 9;
-nauka z katechizmu co miesiąc, łącznie 156 stron wkutych
-stres przedspowiedziowy
-nowenna do Ducha Świętego (9 dni)
-od 9 czerwca do 17 codziennie próby, czyly przychodzenie na 18 do kościoła i wychodzenie o 20 -.-
-uroczysta msza 1h 10min :)
To wszystko było po to, aby podejść do wielmożnie zacnej Jego Ekscelencji, który posmarował mi smalcem czoło i wypowiedział zdanie z tytułu tego posta i "Pokój z Tobą" xD Ja tam się cieszę że już po wszystkim. Jest jeden tylko minus tego wszystkiego. Wczoraj prawdopodobnie ostatni raz widziałem Patrycję. Numeru swojego mi nie dała bo uznała że to by było nie w porządku wobec pewnego chłopaka -.- Dziwne, no ale niech jej będzie... Jakoś to zniosę. W sumie to w piątek wgl dostrzegłem że istnieje wgl ktoś taki jak ona. Szkoda że tak szybko się to skończyło. Ale trudno, przyzwyczaiłem się już do tego. Zawsze koniec moich poczynań miłosnych jest negatywny. Ledwo początek a już koniec. C'est la vie...


PS Co sądzicie o nowym wyglądzie bloga? ;>

Zmieniłem się...

Czy to faktycznie prawda? Od kilku dni zadaję sobie to samo pytanie: czy ja się zmieniłem? Wydawać by się mogło że tak, skoro 3 osoby nie chcą ze mną już pisać i mnie po prostu zostawiają raniąc mnie. Osoby poznane w internecie, ale jednak na których mi zależy. One tego nie rozumieją. Nie rozumieją że są mi potrzebne do życia, że chcę z nimi dalej pisać, że cierpię z powodu ich braku. Czy je to obchodzi? Najlepiej byłoby je spytać osobiście, nikt nie wie jakie myśli chodzą im w głowach i co o mnie teraz sądzą. A powody dla których nie chcą ze mną pisać są naprawdę przyziemne:
-Ada- niewiara w Boga. Moja utrata wiary rzutuje na to czy mamy ze sobą pisać czy nie. Ale czy kwestia wiary nie jest przypadkiem kwestią indywidualną? Jak sama mi powiedziała, ona zaczęła tak prawdziwie wierzyć w Boga dzięki mnie, a tu teraz ja jej mówię że tracę wiarę. Dziwne, bo jeszcze kilka miesięcy temu chciałem być kapłanem (tak, kapłanem!), a teraz wątpię. To wszystko jest takie chore- pokochałem ją, a ona chce odejść. I kto tu będzie cierpiał? Ona chce zapomnieć i jej się to zapewne uda szybciej niż mnie. Ja najpierw bd musiał zaleczyć rany po skrzywdzeniu, a dopiero potem starać się zapomnieć. Ale jednak nie zapomnę, bo nadal będą wspomnienia "A Ada to była taka" "A Ada to" "A Ada tamto" "A Ada to lubiła" i tak dalej, i tak dalej...
-Patrycja- inna czcionka na gg. To już jest po prostu śmieszne. Nie chce do mnie pisać bo zmieniłem sobie czcionkę na gg. Czy waszym zdaniem pisanie inną czcionką i innym kolorem na gg świadczy o tym, że ktoś ma wysokie ego i to ego go przerasta? Czy to jest powód do focha? Nie rozumiem tego. Zostałem nazwany "czerwoną ciotą", bo dla jaj sb ustawiłem inną czcionkę. Jeeju -.- A to niby ja jestem sztywny i piszę sztywnym językiem. Jakiś czas temu upominała mnie żebym pisał bardziej wyluzowanym językiem. Teraz przeszkadza jej moje wyluzowanie. No i weź tu mężczyzno dogódź kobiecie...
-Magda- pisanie z wieloma dziewczynami. Posiadam konto na zapytaj.onet.pl i tam też w opisie mojego profilu napisałem trochę o moim sceptycyzmie co do dziewczyn. Zwróciłem tam uwagę na kilka rzeczy, które mnie w dziewczynach denerwują. Spodziewałem się wielu opinii krytycznych jaki to ja jestem cham, świnia, szowinista i wgl, bo jak można kobiecie wytknąć wadę? o.O Ale o dziwo dziewczyny przyjęły to pozytywnie i mi gratulowały takiego podejścia :D Z takich gratulacji wynikną jakieś tam krótkie dialogi, czasami ktoś do mnie napisze a propo moich odpowiedzi, żeby się dopytać o coś, pomocy zasięgnąć... Magda uznała że wyrywam przez internet dupy i żebym sobie do nich szedł. Nie baczyła na to że mnie urazi czy coś. Po prostu po mnie cisnęła, a ja się nie chciałem bronić, bo nie miałem przed czym. Ja nikogo nie wyrywam! A to że podziękuję za gratulacje to nie jest hurtowe słodzenie wszystkim laskom. Podobno jestem kolejnym chłopakiem który ją rani. Szkoda tylko że na mnie musiała się wyżyć za nich wszystkich. Nie rozumiem o co jej chodziło z moją zajebistością, ale się dowiem. Mam nadzieję...
Nie wiem co mam już o tym wszystkim sądzić. Jestem bezsilny. Nie chcę ich stracić. To są naprawdę fajne dziewczyny, które zdążyłem już polubić i się do nich przywiązać. Ech...

niedziela, 17 czerwca 2012

Nowy nabytek

Ostatnio polubiłem folk. Uznałem, że kupię sobie płyty eneja, bo podoba mi sie ich muzyka. Więc sobie kupiłem. Los chciał, że napotkałem promocję xD Oto mój nowy nabytek (zdjęcia robione telefonem, więc wiecie):
Enej- Ulice
 Enej- Folkorabel
 A tutaj oba :D 
Nie przesłuchałem ich jeszcze i nie wiem kiedy to zrobię, ale czuję że niedługo :D Jak juz to zrobię to się pochwalę wrażeniami ;p

Siła rozmowy

Rozmowa ma wielką siłę. Zwłaszcza taka twarzą w twarz (podobno). Poprzedni post był sami widzieliście jaki. Byłem wkurwiony i smutny za jednym zamachem. Ale potem zaczęło się poprawiać. Głównie humor poprawiła mi dziewczyna, która w piątek wpadła mi w oko. Siedząc na próbie zobaczyłem, że dziewczyna mojego kolegi ma ładną koleżankę. I ona siedzi dokładnie po mojej prawej stronie- ja po stronie męskiej, ona po żeńskiej :) Rozmowa nie była zbyt długa, ale chwilę pogadaliśmy. Jakoś szczególnie nic w niej takiego fajnego nie było- normalna rozmowa chłopaka i dziewczyny i takie suche pytania "skąd mnie znasz?" "jak mnie znalazłeś?" "gdzie idziesz do szkoły?" itp. Jednak coś w tej rozmowie było dla mnie magicznego- gadałem w końcu z dziewczyną, która mi się podoba! :D Na chwilę mogłem zapomnieć o moich problemach. Gdy poszła, zaczęło wszystko wracać do normy, ale jednak byłem trochę tym podjarany. Potem pogadałem z jakąś dziewczyną która mnie zaprosiła a ja jej nie znam xD A wieczorem pogadałem z Dominiką. Dzięki Ci za tą rozmowę ;* Wczoraj dopiero zrozumiałem, że mogę na Ciebie liczyć w każdej sytuacji i o każdej porze ^^ Ale zaprzysiężenia to mi nie złożyłaś jako jam Tobie złożył >.<
Dzisiaj znowu próba, kurdee ;/ Ale to już jutro i nareszcie po wszystkim :)
A teraz jem sobie obiadek a wstałem godzinę temu :D To spokojnej niedzieli ;] 


To się nie może tak skończyć ;(

sobota, 16 czerwca 2012

Wszystko się zepsuło -.-

Dzień w szkole był zajebisty. Wiele było śmiesznych sytuacji. Cały dzień się z nich śmiałem. To co mnie jednak czekało wieczorem, zepsuło całą tą przyjemną aurę. Najpierw pokłóciłem się z Adą. Powód? Nieznany, ale może dzisiaj będzie mi dane go poznać. Może coś powiedziałem złego...nie wiem. W dodatku chce kończyć znajomość... A było przecież tak pięknie!
Jakby jeszcze tego było mało (a już sam konflikt z Adą mnie zasmucił) to jeszcze napisał do mnie kolega z klasy którego nie lubię. Jest bardzo zarozumiały i lubi się rządzić. Wrr, nie cierpię chuja. I napisał do mnie ze sprawą Ali, czyli dziewczyny, w której się kochałem od listopada, w Walentynki się z nią umówiłem, a w marcu dała mi kosza. No kurwa, ale wiecie jaki to kabaret? Burdel na kółkach normalnie :D On mi tu coś pierdoli że ja ją hejtuję i wgl. No sorry, chyba mam prawo polubić te komentarze, które chcę, no nie? Nikomu nic do tego, ja się nie czepiam że on coś tam lubi. Potem coś tam gada że ona jest młodsza i ją to może boleć i że mu jej szkoda. Noż kurwa, aż w oczy szczypią te słowa -.- Sama się zgłosiła do konkursu na fb na Dupeczkę czerwca. Wygrała. Równie jednak dobrze mogła przegrać. To normalne, że spotkałaby się z krytyką. I spotkała się. Ale nie, moja akurat krytyka jest zła jak polubię negatywne komentarze pod jej zdjęciem. Inni jak piszą o niej źle to jest dobrze. Żałosne... A potem było jeszcze ciekawiej, bo trochę się na niego otworzyłem. Mam taką kurwa wadę, że otwieram się dosyć szybko na ludzi a potem cierpię. No i myslałem że się z nim dogadam. Mówię mu jak człowiekowi- jak ona dawała mi kosza, jak nie przyszła się spotkać, jak nie chciała porozmawiać, to nie patrzyła na to, że może mnie to zaboleć, zranić. Po prostu to robiła i chuj ją obchodziły moje uczucia. A teraz ja mam się przejmować czy polubienie przeze mnie negatywnego komentarza pod jej zdjęciem ją zrani? No sami popatrzcie jaki on jest obłudny. Mam to niby trzymać dla siebie. No sorry, mam prawo wyrażać swoje opinie, nie? A jego uzasadnienie na tą jego brednię? "Ona jest młodsza i jest kobietą" <lol69> :D Czyli znaczy to, że dziewczyny mogą krzywdzić chłopaków, a odwrotnie już nie? A to ciekawe... Najgorsze jest to, ze wszyscy patrzą na mnie pewnie przez ten sam pryzmat: jest chłopakiem, chłopak sobie poradzi. Otóż nie. Ja nie jestem chłopakiem typu "jak nie ta to inna". Ja jestem wrażliwy i mnie łatwiej zranić niż wam się wydaje. Ona tego nie wiedziała. Potem zaczął mi coś tam jeszcze pierdolić że dziewczynie trzeba zaimponować, zainteresować sobą...i nie prowadzić takich poważnych rozmów na gg. Idiotyczne było to co on mówił. Jeszcze mnie kurwa będzie uczył! Ala sama nie dała mi działać, bo nie chciała rozmawiać. Zaczepiłem ją w szkole- NIE. Umówiłem się z nią- NIE PRZYSZŁA. No więc o czym my tu mówimy? Sama koncepcja Ali była beznadziejna. Powiedziała o tym problemie JEMU zamiast napisać do mnie i porozmawiać ze mną. Sam mi to powiedział: "Powiedziała mi że ma ze mną problem, to ja powiedziałem że załatwię to za nią"- a od kiedy on taki kurwa dżentelmen w dupę jebany hę? Uwierzcie mi, on taki milusi nie jest. Po prostu ja go nie lubię i on za mną też nie przepada. Cisnął po mnie podczas tej rozmowy. A Ala powinna do mnie przecież z tym napisać, zamiast mówić to innym... No i jeszcze ten fragment rozmowy: on mówi że zna sprawę, ja na to że nie zna, a on do mnie "a co ty możesz wiedzieć." Kurwa wytrzeszcz moich oczu był niebywały. Dawno nie doznałem takiego szoku jak wtedy. No kurwa, jak ja mogę nic nie wiedzieć, skoro TO JA JESTEM DRUGĄ STRONĄ KONFLIKTU?! To, że ona mu opowiedziała o tym to nie znaczy, że wie wszystko. Warto wysłuchać obie strony. Wcześniej mówił o obiektywizmie. Jak widać, sam sobie zaprzecza. Ale co ma do zaoferowania prawicowy lektorzyna? 
Sprawa jest naprawdę chujowa i mnie zdołowała. Nie mam siły. Ale na szczęście już w poniedziałek koniec z ocenami. I dobrze :) I bierzmowanie już będzie. Ok, ja spadam. Nara.

wtorek, 12 czerwca 2012

Uległość- cecha męska czy nie męska?

Ostatnio stałem się zdecydowanie bardziej uległy wobec dziewczyn. Te, które ze mną piszą wiedzą o tym- Patrycja i Zuza ;D Te dwie dziewczyny coś różni: pierwsza z nich bardzo ciepło przyjęła wieść o tym, że lubię kobiecą dominację i z chęcią mi ją okazuje, zaś Zuza ma pewne wątpliwości. Pytanie skąd wzięła się u mnie w ogóle ta chęć bycia dominowanym  przez kobietę? Zazwyczaj to chłopak chce mieć władzę nad dziewczyną, a jeszcze jak się go słucha w sprawach intymnych (dotykanie, pieszczoty, seks) to już wtedy jest idealna :) Ja bym jednak wolał taką, która by mi trochę porozkazywała, powysługiwała się mną (np. z lenistwa), trochę poniżyła... Można by powiedzieć, że w pewnym sensie jestem masochistą. Nie zaprzeczam, jestem nim, ale w pewnym sensie. Nie lubię otrzymywać bólu, ale to co wyżej wymieniłem w kobietach mi imponuje. Gdyby tą kobiecą dominację połączyć z fetyszem stóp- powstaje wtedy zajebista mieszanka, która na 90% gwarantuje moją uległość wobec takiej dziewczyny ^^ Wgl nawet myśląc o swojej przyszłości dopuszczam myśl, że mogę nie mieć pracy, gdyż humanistów jest sporo. Pomyślałem, że jak nie znajdę pracy w moim zawodzie to mogę pracować jako...służący :) Tak, z chęcią szedłbym do pracy, będąc służącym córki jakiegoś bogatego człowieka. Będąc na każde jej zawołanie, ona siedzi przy komputerze i wydaje mi rozkazy "przynieś to, zrób tamto"... Niektórzy by plunęli na to i powiedzieli "rusz dupę sama", a ja właśnie wewnętrznie jestem przekonany, że bym z chęcią wykonywał rozkazy takiej małej, rozpieszczonej dziewuszki xD
Ktoś kto czyta to w miarę uważnie może sobie pomyśleć, że dlaczego ja nie pojadę do Patrycji, skoro ona to miło przyjęła. Otóż nie pojadę, bo mieszka za daleko ;( Też nad tym cholernie ubolewam. Mam 16 lat i nie miałem jeszcze żadnej dziewczyny, ale około 100 zauroczeń i 2 nastoletnie, poważne miłości, które niestety były niespełnione :/ Trudno, może natrafię w najbliższym czasie na dziewczynę, która nie będzie brzydziła się moim fetyszem i będzie miała w sobie nutkę kobiecej dominacji ;)
Mam jeszcze prośbę: jak możecie to dajcie lajka na to zdjęcie: Zdjęcie bo potrzebne mi do piątku minimum 300 lajków ;) Klikajcie "lubię to" i udostępniajcie, zachęcajcie innych, prooszę! ^^

Bliżej paska

Chcę mieć pasek na koniec :) No i w związku z tym ten tydzień mam kompletnie zajebany ;/ Musze uważać na wszystko co robię, ponieważ każdy mój najmniejszy błąd może mnie kosztować niższą ocenę na koniec. A to oznacza, że nie będzie paska. Mam wyliczone dokładnie na średnią 4,76 i teraz muszę się pilnować, żeby tą średnią mieć ;] Zaczęło się dzisiaj bardzo korzystnie dla mnie:
  • fizyka- dobry
  • chemia- dobry
Trzymajcie kciuki żeby się udało z tymi ocenami ;)

Ola ^^
Zuza ^^
Natalia ^^
Karolina i Paulina ^^

Koko koko euro spoko ;D

No siemaa, jak tam euro? :D Wiecie, prawdę mówiąc to jestem mile zaskoczony naszą reprezentacją :D Z Grecją myslałem że wygramy, a tu remis ;/ W dodatku czerwona kartka Szczęsnego... Kurde, no szkoda go było ;/ Ale i tak podziwiam tego zawodnika, bo podczas tamtego meczu chyba jako jedyny się nie kłócił. Zobaczył czerwony kartonik w ręce arbitra, ale nie wykłócał się z nim, mimo że gwizdy publiczności na pewno go skłaniały do tego. On jednak wolał zabić go wzrokiem xD Ale potem znakomita obrona karnego przez Tytonia. Pochwały należą mu się też za dzisiejszy mecz. Zawsze wychodzę z założenia, że bramkarz główny jest najlepszy, a ci zmienni są gorsi i wtedy trzeba bardziej uważać. Nie w tym przypadku. Mi się podoba gra Tytonia i oby tak jeszcze jeden mecz zagrał ^^ Dzisiejszy remis z Rosją mnie zaskoczył że o kurwa i ja pierdolę o.O Ja się spodziewałem że będzie z 4:0 dla armii czerwonych, a tu proszę- Kuba Błaszczykowski (mój imiennik ^^ ) wsadził im piękną bramkę ;D Brawo Polacy i życzę powodzenia w meczu z Czechami! 
Dobra, koniec jarania się jak to oni fajnie grają. Pora pogadać od siebie xd No więc pierwszym moim spostrzeżeniem jest słownictwo. Zauważyliście jak nasi reprezentanci przeklinają? 

  • Przemysław Tytoń obronił karnego- Szczęsny "Brawo kurwa!"
  • jakaś tam jeszcze sytuacja w meczu Polska-Grecja i któryś tam zakurwał xD
  • dzisiaj byłyby 2 bramki Polaków, ale jedna była na spalonym i ten co był na spalonym potem "Kurwa mać" xD
Rozwalają mnie oni jak klną ;D Takich sytuacji było pewnie więcej, ale kamerzyści albo ich nie pokazali albo ja nie pamiętam ;p Ale Polaka najłatwiej po tym rozpoznać. Idę ze szwagrem w Londynie po 22 po browary (ja celem spacerku xd), no i z przeciwnej strony idą jacyś pijani trochę ludzie, tacy żule ;p Zastanawiałem się jakiej oni narodowości są. Gdy przechodziliśmy obok nich kobieta powiedziała "Kurwa"- i wszystko jasne ;D Taki międzynarodowy wyznacznik polskości- łacina podwórkowa xD
Kolejnym moim spostrzeżeniem jest to, że zaczęło się Euro i nagle wszyscy jarają się piłką nożną. Wszyscy publikują na fejsie obronę karnego przez Tytonia, reakcję Szczęsnego na to, minę Lewandowskiego z poprzedniego meczu (taką sweet xD) itd. Co więcej, nagle piłkarze stali się obiektami westchnień :) Przeglądam fejsa, jest zdjecie Lewandowskiego i komentarze dziewczyn z serduszkami, buziaczkami i czego to tam jeszcze nie wymyślą. Lewandowski i Szczęsny są najbardziej pożądanymi piłkarzami reprezentacji- pod materiałami z ich udziałem najwięcej jest ochów, achów, serduszek itp. ;p
Miejmy nadzieję, że mecz Polska-Czechy będzie wygraną Polaków i tym samym wyjdziemy z grupy ^^ Oczywiście potem nas rozpierdolą, ale ważne że wyjdziemy <lol69>
I na koniec jeszcze suchar zasłyszany dziś w trakcie meczu:
-Co u pana, panie Smuda?
-Bez zmian. 
No i ja z początku cisza, brat mi wytłumaczył o co chodziło i potem się z tego lałem xD Jak to kiedyś widziałem jednego demota "Ten się śmieje ostatni, kto najwolniej kojarzy" 

sobota, 9 czerwca 2012

Ach ten internet :/

Net mi nawala. Nie mogę kontynuować rozmowy na gg. A poderwałem przyjemną towarzyszkę xD Oby wszystko wróciło do normy. Koleżanka chce mnie poznać. Ciekawe kim ona jest ;p

Dominika dziękuję <3

piątek, 8 czerwca 2012

Czy wzrost dziewczyny rzutuje na jej osobowość?

Tak się nad tym zastanawiam od kilku dni. Opowiem wam coś co widziałem kilka dni temu jak wracałem ze spaceru. No to tak: idę sobie w stronę mojego bloku i widzę dwie dziewczyny, które znam z widzenia, imienia i nazwiska..jedna z nich nawet kiedyś do mnie napisała na fb z nudów xD Różniły się wzrostem. Ta co kiedyś do mnie napisała była maleńka, a ta druga- wysoka jak na swój wiek. Za wysoka xD Szły z deskami do skateparku najprawdopodobniej, tzn. niska szła, wysoka sobie jechała ;p No i zbliżają się do przejścia, samochód jedzie. Wysoka stanęła i czeka aż przejedzie, a niska gówno sobie z tego robiła i wyszła dumnie na ulicę, a facet chciał-nie chciał, musiał się zatrzymać :p Dopiero jak się zatrzymał to i ta wysoka przeszła :D 
I wtedy sobie pomyślałem czy wzrost ma jakieś odbicie na charakterze dziewczyny. Z tego co ja widziałem i zaobserwowałem to niskie kobiety są bardziej stanowcze xD Podobnie jest u mnie w szkole- niższe nauczycielki trudniej jest przekonać niż te wysokie ;/ Tylko z czego ta stanowczość wynika? Z tego, że się boją, ze ktoś nimi będzie manipulował? Z tego, że nie mogą dać sobie na łeb nasrać? W sumie w ich przypadku to całkiem nietrudno ;p (bez urazy dla niskich dziewczyn) A może po prostu to jest taki odruch obronny, że jak się niska z wysokim spotyka to celowo jest taka stanowcza, żeby sobie facet nie pomyślał, że "mała i głupia" ?
Ale jedno jest pewne: Niskie dziewczyny są fajne ^^ Jestem bardzo kochliwym chłopakiem i zazwyczaj moimi "ofiarami" padają dziewczyny o wzroście 150-165cm (przy moich 191cm) x DD Trochę byłyby problemy przy 69, ale oj tam oj tam ;p Za to przy czym innym miałaby łatwiej ;D Ja nie rozumiem dlaczego niskie dziewczyny nie lubią swojego wzrostu. Mówią że chciałyby być wyższe i wgl. Ale po co? Po co mają rosnąć, skoro są piękne właśnie jako takie malutkie? Przecież małe jest piękne...


Dziewczyno! Następnym razem zanim zaczniesz narzekać na swój wygląd- zastanów się i przypomnij sobie tego posta :)

wtorek, 5 czerwca 2012

Egzamin kurialny, czyli do bierzmowania tuż tuż

Jednak pamiętałem xd Tego egzaminu nie sposób nie pamiętać. Już wam opowiadam jak było:
Przyszedł nagle do nas mały chudy kapłanek, lat ze 40 parę. Pomodliliśmy się, siadamy. Ksiądz nasz wychodzi. Zostajemy z nim sami. Cisza. Wszyscy siedzą zestresowani. Kto może to czyta katechizm, a on chwilę chodzi, myśli i każe wstać ostatniemu rzędowi po prawej i lewej jego stronie. Pierwsze pytanie: Dlaczego chcesz przyjąć bierzmowanie? O dziwo z pięciu chłopaków po jego prawicy tylko dwóch coś podukało. Reszta nie wiedziała co powiedzieć. Potem z bierzmowania przeskoczył na różaniec. Nie znali tajemnic światła. Czterech wycofał rząd w tył. Kazał wstać tym za mną. Z nimi zaś pogadał o Piśmie Świętym. Nadeszła nasza kolej. Wstajemy. Z nami porozmaiwał o sakramentach. Spytał mnie co to są sakramenty. Nagle wyparowała wiedza, ale powiedziałęm, ze są nam dane od Boga. I tyle, potem spytał kolezankę obok. Jeszcze żeby zaszpanować to potem się zgłosiłem do podziału sakramentów; powiedziałem jedną grupę a on mi przerwał xD Summa summarum tamtych czterech chłopaków których posadził rząd w tył nie zdali i mogą poprawić. Ale on był dziwny xD Ksiądz nasz od religii ciągle się plątał, bo co chwilę wychodził. Przyszedł jakiś mały chłopiec do niego i go woła, a ten co nas pytał do niego "proszę zamknąć drzwi". Ksiądz Wojtek wyszedł, a on o tym chłopcu:
I to jest właśnie człowiek niedojrzały. Jego potrzeby są najważniejsze. Nie liczy się dla niego, że tu się odbywa egzamin. Ważny jestem ja i moje potrzeby. Tylko on się liczy.
I tym to mnie zaskoczył xD A potem jeszcze dokończył:
Gdyby to ode mnie zależało to ja bym go nie dopuścił do bierzmowania.
A ten chłopak był w klasie może 5 podstawówki ;p No ale spoko, pogadał sobie, my się pośmialiśmy (oczywiście pod nosem, bo każdy się bał tego księdza). On stwarzał taką napiętą atmosferę. Mały, bez uczuć, wolno sobie chodził, zamyślony, coś tam mówił, kazał wstawać rzędami jak na ostrzał, mówił bez emocji w głosie, na jednej linii melodycznej, no taki dziwny był xD Ale na szczęście już po wszystkim ;D Teraz od niedzieli będzie nowenna do Ducha Świętego i codziennie na 18 do kościoła, będą próby i modły, a koniec tego całego cyrku 18 czerwca o 16:00- bierzmowanie :)
Okej, spadam bo jeszcze muszę poszyć trochę na technikę, bo tej saszetki nie zrobię do końca roku szkolnego xd No i termodynamika do poprawy na jutro ;/ Karolina mi mówiła które wzory się trzeba nauczyć, ale pamiętam o jednym na 2 xD Ech, ta moja pamięć...xD


Czyżby w końcu pierwsza dziewczyna?


PS Ktoś wie jak tu się godzinę przestawia? Prawdę mówiąc irytuje mnie to, że piszę wpis i wychodzi na to, że większość pisana jest "nad ranem" -.- Pomóż mi ktoś to zmienić, błagamm :D

Siemaa ;D

Nudno tak trochę. Ostatnio mało się dzieje. Zaczynam prowadzić działalność na fbl. Sam się sobie dziwię, że mam fbl o.O Ale spooko, nie będzie tam moich zdj., więc nie zaniżę oglądalności ;p Mój fbl wgl będzie inny niż wszystkie. Mam oryginalny pomysł :D Bo sprawa jest taka, że jestem fetyszystą stóp. No i na swoim fbl zamierzam zamieszczać zdjęcia stóp dziewczyn, które mi je przyślą. Jestem więc całkowicie uzależniony od tego jak przyjmą to inni xd A z tym przyjęciem to tak niezbyt jest, bo dziewczyny się nie zgadzają na zrobienie takich zdj. ;( No ale cóż, może się znajdą takie, które się zgodzą ;) A może na zdjęciach się nie skończy... ;> No cóż, czas pokaże. Mam prośbę: jeśli jesteś dziewczyną i właśnie to czytasz, to weź aparat i zrób kilka zdjęć, hm? :3 A jak masz też fbl to zobaczysz swoje stopy w którymś wpisie ;) Zdjęcia wysyłajcie na xxx.yyy.zzz.777.888.999@gmail.com :) Będę wdzięczny ^^
Za 2 godziny egzamin kurialny z bierzmowania. Mam nadzieję, że moja grupa nie trafi na dyrektora, którego nam pani Bożenka tak odradzała, bo wymagający. Mi to tam w sumie wisi i powiewa dokąd trafię, bo wiedzę mam (jeszcze jak byłem zafascynowany Kościołem i religią) ;p 
No i jeszcze to podanie trzeba zanieść ;/ Jak ja nawet nie wiem gdzie tam jest sekretariat xd Ale dobra, poszukam. W końcu moja przyszła szkoła, to się rozejrzę po starym budynku (bo od września bd lekcje w nowym, łii xd) ;p
A z wosu nie gadałem z nią o polityce, bo się nie przygotowałem. Kiedy indziej sobie pogadam :) A może mi odpuści? xD
Okej, ja spadam. Nie obejrzę dzisiaj Trudnych spraw przez te egzaminy ;/ Potem może napiszę jak było (o ile nie zapomnę xd). Narka ;]


PS Świętowaliście Diamond jubilee Królowej Elżbiety? Ja oglądałem wczoraj koncert na BBC z tej okazji. Jak oni ten Pałac upiększyli w telewizorze, normalnie aż byłem pod wrażeniem ;p Naprawdę to szary dom z wieloma oknami, pałac to tylko na papierze. Już bramy wyglądają bardziej okazale xD A ci strażnicy z czarnymi czapami na głowie? Ach <3 Też chcę taką czapę, ale w sklepach z pamiątkami tam nie ma ;( Jak mi ktoś załatwi takie wdzianko to bd zajebiście ;D
Idę jeść xd

sobota, 2 czerwca 2012

X-factor

I się skończył X-factor. Wygrał Dawid Podsiadło. Nie mam zdania co do wygranej. Jakoś szczególnie mnie nie zachwycił, ale nie jestem zbulwersowany jego wygraną (jak w przypadku Lemonu w MBTM Must be the music- słuszna wygrana?). Głos ma ładny i mam nawet ulubioną piosenkę w jego wykonaniu ;D Łoto ji łona xd: Dawid Podsiadło - Cichosza nawet ci tancerze zajebiście tańczą i podoba mi się ich taniec ^.^ i nawet mam ulubiony moment ich choreografii- przy słowach "i nie ma Miłosza" :D I nawet spostrzegłem, że nadużywam słowa "nawet" xD
A jeśli chodzi o to co się dzieje u mnie to jest zajebiście! ;D Już dawno nie miałem takiego tygodnia udanego ^.^ Poniedziałek wiecie, bo pisałem (Poniedziałek), w środę dostałem niespodziankę na telefon, w piątek też wspaniałe 7 zdjęć + obietnica na następny piątek, dzisiaj kolejne 4... Ach te dziewczyny :D Może i mają sukowate zachowania, ale gdyby nie one- mój fetysz zjadłby mnie już dawno od środka xD
A teraz się zabieram za czytanie programu politycznego Ruchu Palikota ;D W końcu jeśli chcę mieć 6 z wosu to trzeba. Ale sie boję troszkę bo w mojej klasie są dosyć agresywne, prawicowe osoby, które niezbyt mnie lubią i ja ich nie lubię, więc może być naprawdę ciężko. Na domiar złego babka od wosu też jest prawicówką, ale obiecała, że nie będzie się wtrącała ;p Ciekawe jak to będzie w praktyce xD Wtorek 9:45-10:30 trzymajcie kciuki! :D
Dobranoc ;D


PS Ktoś wie może jak tu się zegar przestawia? Bo prawdę mówiąc to mnie wkurwia to, że są nierzeczywiste godziny pod moimi wpisami -.-

wtorek, 29 maja 2012

Dobrej passy ciąg dalszy ;)

O jacie florek margaryna, chyba bd miał pasek :D Wczoraj mi babka od techniki powiedziała, że mi 5 postawi na koniec (no ja to bym jej niezbyt ufał xd), dzisiaj spr. z chemii był łatwy, a żeby mieć 4 muszę dostać 5 z dzisiejszego, żeby z nią pogadać o 4 na koniec ;p To jest babka ciężka do jakichkolwiek popraw na koniec ;/ Pogoda też była super :D Gdyby nie 2 biologie to dzień byłby idealny :D Jeszcze jakieś stare znajomości z rdzy się wykruszają. Kurde, zauważyłem, że ostatnio jestem taki jakby bardziej obskakiwany przez dziewczyny :D Jedne się ze mną chcą godzić, inne porozpieszczać, jeszcze inne po prostu pogadać... Kurde, podoba mi się to :D <3
Dziwne jest to, że zmęczyłem się robieniem "albumu" na artystyczne o.O Wiem, że coś się dzieje... xD
Czymcie kciuki jutro za mnie od 12:25 do 13:10, bo bd szył xD Oby mi w miarę dobrze poszła ta saszetka a może naprawdę bd miał 5 z techniki na koniec! o.O Idę spać :p


A może to kurwa TY masz rację... ;(

poniedziałek, 28 maja 2012

Wspaniały początek tygodnia ^.^

Nowy tydzień zaczął się aż dziwne, że tak dobrze xD Z tej oto dziwnej okazji postanowiłem napisać ten wpis tym oto ślicznym i radosnym pomarańczkiem xd A dlaczego ten dzień był taki fajny? Już wam mówię: najpierw nie było spr. z gegry, potem z polaka facetka się rozmyśliła ze sprawdzianu w środę i zrobi nam tylko kartkóweczkę w piąteczek xd, na angielskim dostałem 5, 5 i plusika xD No i największy sukces dnia dzisiejszego- ZALICZYŁEM ŚCIEGI Z TECHNIKI!!! :D W zasadzie to nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Nie wierzę, że właściwy, fastrygę i okrętkę mam za sobą xD Normalnie czuję się jakbym złapał Pana Boga za nogi, w którego aktualnie wątpię. Ale chuj tam, nie bd niszczył tej wspaniałej atmosfery żadnymi smutami ;] O 20 na Polsacie leci "Bank". Ktoś z was oglądał może? ;> Bo ciekawie w migawkach zapowiada się, więc postanowiłem obejrzeć.
Dobra, kończę. Chemia się sama nie nauczy ;/ Musi być minimum 4, jeśli chcę mieć 4 na koniec i pasek ;D

niedziela, 27 maja 2012

Nie mam głowy do tytułów, więc tytułu nie będzie

Nie ma to jak złapać doła na miesiąc przed końcem roku szkolnego ;/ Wstałem dzisiaj rano zdołowany tym, że nawet przyjaciółka, którą kocham, zawiodła mnie ;( Jaki ten tydzień jest zjebanyy, no lepiej to o nim zapomnieć -.- Najpierw nieudane spotkanie z nowo poznaną dziewczyną, potem feralne wyjście na spacer, potem zakończenie znajomości z Izą, potem zawód na Adzie, a gdyby tego było mało to jeszcze Iza napisała, że niby żałuje, że się stało, jak się stało ;/ 
Nikt mnie nie rozumie ;( Wszystkim łatwo jest powiedzieć "zmieniłeś się", "za dużo klniesz", a żadna z tych osób (a jest ich 3), które mi to napisały, nie spytała czy coś u mnie jest nie tak. Żadna z tych trzech osób nie zainteresowała się mną. A szkoda. Tym bardziej, że w przypadku jednej z tych osób po prostu się tego nie spodziewałem i jestem niemile tym rozczarowany ;( Łatwiej jest przecież komuś wytknąć błędy i powiedzieć "robisz źle to, to i to" zamiast porozmawiać i powiedzieć "chcę Ci pomóc". Własnie po to założyłem tego bloga- żeby pisać tu o swoich problemach, bo nie mam komu się z nich zwierzać. Ale nawet tutaj mało osób wchodzi ;/
Więcej nie chce mi sie pisać. Pewnie każda z tych trzech osób mnie będzie oddzielnie sądziła za ten wpis, ale to może i nawet lepiej. Każda z nich to inna historia, inny świat. Nie da się mówić o was jednakowo.


Dziś na gg mnie nie będzie xD 

sobota, 26 maja 2012

Drobna korekta ;)

Już trzy dziewczyny, które niestety znam tylko przez internet, napisały do mnie z pretensjami, że nazwałem je sukami wedle tezy, którą zawarłem we wpisie niżej. Aby uniknąć dalszych skarg na gg postanowiłem sprostować swoje słowa. Fakt, może trochę przesadziłem z tymi słowami. Która poczuła się urażona- przepraszam. Spróbujcie jednak zrozumieć mnie choć trochę. Co ma powiedzieć chłopak, który ma skończone 16 lat i nie miał ani jednej dziewczyny, był zauroczony około 100 razy,  z pięcioma dziewczynami próbował, ale z żadną nic mu nie wyszło? Nie wyszło dlatego, że nie podobałem im się. Wiem to, bo same mi mówiły -.- Za te słowa nie bd przepraszał, choćby nie wiem co się stało: nikt mi nie wmówi, że dziewczyny nie patrzą na wygląd. Wbrew temu co jest na bestach i jak same o tym mówią, zdarzają się przypadki i to częste, gdzie to dziewczyna bardziej patrzy na wygląd niż chłopak. Założę się, że wy, które poczułyście się dotknięte, miałyście chłopaka/-ów. A jesteście młodsze ode mnie. 
Nakłaniam was jeszcze raz- spróbujcie postawić się w mojej sytuacji. Jak to jest być jednym z niewielu chłopaków, który jeszcze nie zaznał ciepła i przyjemności, jakie może dać dziewczyna. Powiem wam, że nie jest to przyjemne. Resztę domyślcie się same. Dobrze odzwierciedlają to słowa piosenki "Lady Pank" - "Tacy sami, a ściana między nami"
Lady Pank - Tacy sami


PS Iza napisała o.O

czwartek, 24 maja 2012

Źle, źle, źle :/

Jeśli chodzi o ten tydzień i moje relacje damsko-męskie, to jest FATALNIE. Dosłownie. Ale od początku: wspomniałem wcześniej, że poznałem nową dziewczynę, która znalazła mój nr gg w wyszukiwarce. Umówiliśmy się na wtorek (zdziwiło mnie trochę, że pierwsza rozmowa i już proponuje się spotkać), no to okej. Jest wtorek, już zamierzam się szykować, pytam o której chce się spotkać ze mną. Odpowiedź "Nie chcę". Zamurowało mnie. Nie chciała, bo nie miała ochoty. Ale okej, zrozumiałem to. W końcu moim mottem ostatnio jest "Miej wyjebane" i tego chcę się trzymać. Posiedziałem trochę w domu i poszedłem na spacer. Idąc blisko mojego domu spotkałem Izę z koleżankami (tą od "yy lol? cześć"). Gdy tylko pojawiły mi się na horyzoncie, a ja im, ona powiedziała do koleżanki "schowaj mnie, schowaj mnie". Uznałem, że nie chce się ze mną widzieć, skoro się chowała za koleżanką, więc ja ironicznie odwróciłem głowę gdy koło mnie przechodziły. Z deczka mnie tą postawą wkurwiła. Gdy wracałem do domu szedłem koło parku, one właśnie z niego wychodziły. Szły tak z 15m za mną. W ostatniej chwili sobie pomyślałem, żeby pójść jeszcze do sklepu po picie. Więc poczekałem aż mi mama rzuci pieniądze z balkonu. Widziałem jej koleżankę która wybiegła zza rogu i krzyczała "Szybko, szybko!", co mnie jeszcze bardziej wkurwiło ;/ Ruszyłem do sklepu, one podglądały mnie zza drugiego rogu, bo widziałem jak się schowała ta sama koleżanka. Minąłem je drugim chodnikiem. Nie protestowały, ja też nie zamierzałem się przed nią płaszczyć. Dzień później (wczoraj) dzwoni do mnie nieznany nr. Jak się domyśliłem, była to koleżanka Izy, która podszywała się za Alę- dziewczynę, w której zakochany byłem jesienią i zimą. Pogadałem z nią trochę udając, że jej wierzę. Po chwili dzwoni do mnie drugi nieznany nr- nie odebrałem. Potem Iza. Oddzwoniłem po kilku minutach. Wykręcała się, że chciała zadzwonić do kolegi i pomyłkowo zadzwoniła do mnie, "jest u cioci" i mojego numeru nikomu nie dała, a to o czym pisaliśmy to jej sprawa. Nie wierzyłem w ani jedno jej słowo. Suka chciała mnie obarczyć całą winą -.- Jakiż ona ma tupet! Chciałem spotkać się z taką inną dziewczyną, która ją zna. Poprosiłem Izę o numer tej dziewczyny, gdyż nie miałem. Ta do mnie wyjeżdża, że "to, że zadzwoniłam do ciebie raz nie znaczy, że będę twoją koleżaneczką od numerów", a ja se myślę "noż kurwa jego mać babo durna jebana w dupę" -.- Zalazła mi za skórę jeszcze bardziej. Potem dzwoni ta rzekoma "Ala", która zaczęła mnie wyzywać od chamów i zaczęła prawić mi wykład, że "dzwoniła do mnie JAKAŚ Iza K. i mówiła..." no i tam bleble, na co ja jej powiedziałem, że natruła jej plotek do których ja nie mam zamiaru się ustosunkowywać. Ona coś tam znowu zaczęła pierdolić, że "ja nie zamierzam...", ale po słowach ja nie zamierzam rozłączyłem się, bo nie miałem zamiaru, żeby dwie suki z szóstej klasy podstawówki mnie beształy przez telefon i nadinterpretowywały pewne fakty. Izka chyba myślała, ze to, że do mnie zadzwoniła sprawiło, że ja się uradowałem wielce i zacząłem myśleć, że jest wszystko ok i że bd się teraz korzył u jej stóp i prosił o wybaczenie xD To się kurwa gruuubo myliła ;D Jedynie teraz chcę jej wygarnąć wszystko co mi leży na sercu i zakończyć tą znajomość. Ona nie ma sensu. Było między nami do czasu, aż dostała okres. Po okresie już nie było tak jak wcześniej. Przeczuwam, ze teraz też chyba ten okres ma, bo jest jakaś taka bardziej pojebana...
Utwierdzam się też w tezie, że dziewczyny to suki. Toczyłem spory z różnymi osobami na ten temat. Kilka osób próbowało mi uświadomić, że nie, ale nie mieli dowodów. Moje były dobre i szybko gęby im się zamykały. Co więcej- nawet dziewczyny same tak sądzą. Gdy napisałem to w którymś z komentarzy na fejsie, polubiły to 3 dziewczyny i 1 chłopak! To chyba o czymś świadczy...
Chylę czoła przed każdym, kto doczytał do tego momentu :) Idę odrobić lekcje i potem może z nią pogadam, tzn. wygarnę jej xd 

wtorek, 22 maja 2012

W oczekiwaniu na cud...

Siemaa ;D Piękną mamy pogodę, czyż nie? xD Dobra, koniec o pogodzie, chociaż w sumie wiele się do niej odnosi. W szkole się nie chce siedzieć, bo gorąco, pisać i myśleć tym bardziej. Dzisiaj nie było w szkole 15 osób, było lekko ponad pół klasy, więc babka od chemii nie zrobiła spr. :D Ponadto wykładałem anglistykę dla pięciu osób [czyt. prezentacja xd] A na wosie pani zabrała nas do biura pracy :D Niestety nie znaleźliśmy dla siebie nic, bo dopiero od 18 roku życia :( Ale i tak sobie coś na wakacje znajdę ; p Wgl dzisiejszy dzień w szkole był fajny, mimo tego, że wszyscy moi bliżsi koledzy nie poprzychodzili ;/ Skoro jest ciepło, to dziewczyny zakładają na siebie mniej, a to mi się bardzo podoba ;3 Lubię patrzeć na kobiece nogi i stopy, a teraz mam coraz większą możliwość ich oglądania, bo dziewczyny przychodzą w spódniczkach lub sukienkach (spódniczka jednej dziewczyny z mojej klasy powaliła mnie na kolana xD). W dodatku w mojej szkole obuwie zmienne to klapki, więc jeszcze lepiej ;D Latem zawsze chętniej patrzę w podłogę :p
Dzisiaj mam się spotkać z pewną dziewczyną, która do mnie napisała w niedzielę. Trochę się zdziwiłem, ale okej xd Oby to spotkanie nie było porażką ;] Mam nadzieję, że nie zesztywnieję i się rozgadam :p
Dobra, tyle na dzisiaj. Czeba coś porobić jeszcze zanim pójdę ;) Narka :D

niedziela, 20 maja 2012

Dobryj deń ;D

Się od kilku dni zbieram, żeby napisać coś i w końcu mi wyszło xD
No więc u mnie ostatnio coraz lepiej :) Wszystkie sprawy idą ku dobremu i oby doszły do końca :D W czwartek miałem pierwszą próbę poloneza, ale nie było prądu, więc nie było próby xD Ale w piątek już była. Nawet to nie jest takie trudne, ale i tak się w tempie gubię ;p Do 23 czerwca mam czas się nauczyć, więc jeszcze hohoo ;D Bd chodził jak szwajcarski zegarek <lol69> ; D
Jeszcze na wtorek muszę prezentację zrobić z angielskiego -.- Ale dosyć łatwe to jest- strona bierna :) Tylko największy problem mam z zadaniami ;/ Macie u siebie w podręcznikach stronę bierną? Jak tak to wyślijcie mi zadania, które tam są (zeskanowane albo przepisane), pliiis :) Moja babka od angielskiego życzy sobie zadania, a ja nie wiem skąd je wziąć, a sam nie bd wymyślał na pewno ;/ Mój e-mail: xxx.yyy.zzz.777.888.999@gmail.com- tam wyślijcie mi te zadania ; ]
Zamierzam iść do klasy historia-wos w liceum. Najpierw muszę poprawić spr. z histy, który napisałem na 2 ; / Ale poprawię ;D
Może jeszcze coś dzisiaj dodam, a teraz czas zacząć w końcu tą prezentację ;/ Cześć ;]

środa, 16 maja 2012

Nie wkurwiać! Grozi wybuchem!

Siema ;) O dzisiejszym dniu wolałbym nie pamiętać. Lepiej by było, gdyby się w ogóle nie odbył, a przynajmniej od chwili powrotu ze szkoły. Wracam- naminowana mama nic nie mówi, co w jej przypadku jest dziwne (zresztą rano już była podkurwiona, ale to chyba takie babskie humorki). Później zaliczenie z pierwszej pomocy i półtorej godziny siedzenia w szkole. Najgorsze jednak stało się pod wieczór. Pokłóciłem się po raz kolejny z koleżanką. Nie jestem chłopakiem, który łatwo ustępuje. Gdybym udał, że tego nie widzę, to może do niczego by nie doszło. A było to tak:
Ja: dobra, spadam jużpapa, do następnego razu ;* 
Iza: yy lol?cześć

A potem ona mówi, że to był żart -.- Kto z was odebrał to jako żart proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk xD Ciekaw jestem jak ten problem się rozwiąże. Może to już koniec? Sam już nie wiem co o tym sądzić- kolegować się z nią dalej czy machnąć ręką i dać sb spokój... Po tej kłótni poszedłem na spacer. Idąc tak sobie postanowiłem zadzwonić do innej koleżanki- poznanej przez internet. Nie raczyła odebrać telefonu, nacisnęła czerwoną słuchawkę -.- "No to pięknie" -.- Moje wkurwienie sięgało już zenitu, więc postanowiłem się wyżyć na rumianku, który rósł na trawce obok chodnika. Zamachnąłem sie parasolką i gdy machnąłem to rączka odpadła i w dłoni miałem tylko rączkę, a parasol tym metalem gdzie powinna być rączka wbił się w ziemię. Wtedy już się wkurwiłem na maxa ;/ Bardziej też przekonuję się do deizmu... No i gdy wracałem do domu to jeszcze mi się nasunęła taka myśl, że ktoś mnie dzisiaj tak porządnie wkurwi. Myśląc o tym nasunęła mi się też jedna dziewczyna- moja przyjaciółka. Znamy się już prawie pół roku i jeszcze ani razu mnie nie wkurzyła (dla porównania z Izą to już jest moja o ile mnie pamieć nie myli trzecia kłótnia albo i więcej, a znamy się półtora miesiąca). Nie mogłem uwierzyć w to, że wgl takie myśli mi sie nasuwają. Bałem się, że to może być zwiastun nieszczęścia. Na szczęście czy nieszczęście nie było jej dziś na gg kiedy byłem ja, więc ominęło mnie to. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień bd lepszy...
No, poprzynudzałem, to teraz idę spać ;D Branoc ;]

wtorek, 15 maja 2012

Nuda, nuda, nuuuda...

Dzisiaj w czasie lekcji było przedstawienie, na które trzeba było wpłacić 15zł. Oczywiście poszedłem, bo przepadały lekcje xD Historia i biologia poszły sie jebać ;D A z bioli jeszcze był sprawdzian, więc już wgl jest super ^.^ No ale trzeba było swoje odcierpieć. Przedstawienie okazało się głupie -.- Jeżeli tak wyglądają przedstawienia teatralne, to ja już nigdy nie pójdę do teatru -.- Nawet mnie głowa rozbolała jak jedna aktorka grająca Papkina ciągle krzyczała swoje kwestie. Latała po scenie jakby robaki w dupie miała i drze się i tupie i rękami macha. Jeeeju -.- Ale co tam, ważne że spr. z bioli przepadł :D
To jeszcze wczoraj wam opowiem, a co mi tam ;p Wczoraj recytowaliśmy wiersz na polskim. Facetka postawiła mi 5+ (znowu; zawsze u niej mam 5+ z recytacji). Dostałbym 6, ale według niej "podjąłeś interpretację słowną, jednakowoż mówiłeś na jednej linii, jednej tonacji" o.O Pod koniec lekcji jedna dziewczyna tylko w jednym miejscu zeszła na inną tonację i dostała 6 -.- Zresztą nie tylko ja się nie zgadzam z jej systemem oceniania i to mnie pociesza xD

Anioły i demony

Wczoraj na Polsacie leciał film "Anioły i demony". Chciałem go bardzo obejrzeć, bo czytałem książkę i okazała się zajebista :D Niestety się rozczarowałem, gdyż film nie dorównał książce. Zaryzykuję stwierdzenie, że nie dorastał jej do pięt. Nawet akcja była zmieniona. Dopatrzyłem się paru zmian, które w efekcie mnie poirytowały. Oto one:

  1. Vittoria nie została porwana przez Asasyna i Langdon nie próbował jej ocalić;
  2. Langdon powinien polecieć śmigłowcem z kamerlingiem, gdy ten wsiadł do helikoptera z antymaterią;
  3. O 23:15 kardynałowie powinni wyjść z Kaplicy Sykstyńskiej, żeby potem na widok lecącego spadochronem kamerlinga krzyknąć jego imię;
  4. Kamerling powinien jeszcze biegać po Watykanie i wykrzykiwać wersety z Biblii;
  5. Nie było Maximilliana Kohlera, czyli staruszka na wózku, który dowodził CERN-em;
  6. Zegar na pojemniku z antymaterią był na kreski, a nie jak w książce- cyfrowy, z cyferkami xD
Gdybym znał dokładniej książkę to pewnie wynalazłbym jeszcze więcej fałszów i nieprawidłowości. Reżyser widocznie słabo przeczytał książkę albo tylko streszczenie, skoro pominął tyle elementów. Teraz już wiem o co chodzi niektórym osobom, że film nie zawsze dorównuje książkom. W tym przypadku książka była o niebo lepsza, mimo że to cegła, która ma 559 stron pisanych drobnym drukiem. Półtora miesiąca ją mordowałem, ale zdecydowanie bardziej opłaca się półtora miesiąca pomordować z książką niż obejrzeć film trwający 2 godziny i 40 minut, który jest lipny ;/ Jak ktoś nie czytał książki to nie odczuje żadnych braków i wyda się fajny. Moja koleżanka nie czytała, a oglądała tylko film i się zachwyca. Ja się niestetyż rozczarowałem ;(
A wy wolicie książkę czy film?

poniedziałek, 14 maja 2012

Must be the music- słuszna wygrana?

No i wygrał Lemon. Niestety -.- Ja nawet nie wiem w jakim oni języku śpiewają, nie umiem złapać rytmu ich muzyki i nie podoba mi sie brzmienie. Nie wiem czym zachwycali się tak bardzo jurorzy i każdy chciał, żeby przeszli dalej i wygrali. Ja chciałem, żeby przeszli Sebastian "Biały" Białek i Klezmafour :) Nie przeszli  :( 
Nie rozumiem jurorów dlaczego czepiali się Białego, że śpiewał o mamie, która go wychowała i dała mu życie, podczas gdy Najlepszy Przekaz W Mieście śpiewali o ojcu pijanym bijącym matkę i dzieci. Nie było ani słowa krytyki, że to granie na uczuciach albo pod publiczkę. Nie wiem jak wy, ale ja jak słucham Białego to mnie dreszcze przechodzą. Dla mnie to on jest zwyzięzcą MBTM. Na papierze nim nie jest, ale duchowo to on wygrał, bo jego muzyka przemawia. I kupię jego płytę, tylko najpierw muszę wyczaić czy wgl ją wydał xD Mówił w filmiku, że coś na Mc Drive jak pracował to napisał. Cóż, się zobaczy ;p
Na koniec macie dwa kawałki:
Ouu, już wpół do pierwszej. Jak ja jutro wstanę na 8:50...xD Na dzisiaj tyle. Karaluchy pod poduchy ;D

niedziela, 13 maja 2012

Początek

Cześć, jestem Kuba, na drugie mam Grzegorz :p Mam 16 lat i mieszkam w Łukowie, tj. województwo lubelskie. Z przedstawienia to tyle, resztę domyślicie się i doczytacie sami ;)
Po co zakładam tego bloga? Myślałem o tym od pewnego czasu, ale ciągle brakowało mi motywacji. Nie wiedziałem, czy jest sens, jeśli mam zakładać, a po tygodniu już zrezygnować. Ale ostatnia lekcja polskiego o blogach mnie przekonała, że jednak warto założyć bloga :D Główną przyczyną założenia przeze mnie tego oto bloga jest samotność. Nie mam prawdziwych przyjaciół w realu (jedynie przez gg mam kilka przyjaciółek, ale to nie to samo). Mam kolegów, ale to nie jest to samo. Koledzy nie zrozumieją w pełni tego, co ja chcę powiedzieć. A do powiedzenia mam sporo. Często dosyć zdarza mi się snuć jakieś filozoficzne wywody, przemyślenia na pewne tematy... No i nie znajduję zrozumienia dla tych przemyśleń :( Jedni mają mnie za idiotę, inni nie słuchają. Więc żeby nie zrazić wszystkich do siebie, zakładam bloga. Tutaj bd pisał o swoich przemyśleniach, wnioskach, doznaniach, przeżyciach... Będzie to po prostu pamiętnik 16-latka z lekko filozoficznym podłożem. Kto chce to będzie to czytał. Kto nie będzie chciał- nie będzie czytał, proste. Ja piszę to po to, żeby to wszystko z siebie wyrzucić, i żeby ktoś się mną zainteresował i poczytał co mam do powiedzenia. Każdy człowiek ma wewnętrzną potrzebę zainteresowania się nim. Ja tą potrzebę odczuwam teraz.

Mam nadzieję, że zdobędę sobie jakieś chociaż niewielkie grono czytelników i że ktoś to przeczyta i dojdzie do wniosku, że "on mądrze mówi". Tego sobie życzę, a wam miłej lektury ;)